niedziela, 19 stycznia 2020

37. Rodzina Campbell – 7, Rodzina Doyle – 1, Rodzina Florent – 5, Rodzina Summerfield – 7 | Piąta rocznica

Wszystkiego najlepszego, Casterly Rock. Już piąty rok ze mną jesteś, choć prawie umierasz.
Cofając się w czasie. Odrobinkę. Bo w poprzednim poście Cheryl Campbell paradowała już jako nastolatka, ale tutaj początkowo jest jeszcze dzieckiem.

Przynajmniej jedno z rodziny Florentów mogło cieszyć się szczęśliwym związkiem z osobą tej samej płci. I nikt nigdy nie miał problemu z tym, że Rose związała się z Aishą Summerfield.

No cóż, Aisha i Rose mają czas na czułości, ale Mia – jeszcze w piżamie – spędza sobotę na zabawie z córką lalkami.

Pora zalegalizować ten wieloletni związek! Mia przyjęła nazwisko po Coltonie i oficjalnie dołączyła do wielkiej, Campbellowej rodziny. Toast za młodą parę.

Kaplica św. Sansy była wypełniona rodziną dalszą i bliższą po brzegi i ciężko było posadzić wszystkich na tyłkach (nawet jak ze dwie ławki były puste).

Do zobaczenia, już nie zobaczymy ślubów w tym miejscu przez najbliższe kilka lat albo i nigdy.

Zaraz po ślubie – bez wesela – Colton i Mia polecieli na Wyspę Twikki. Na lotnisku i w samolocie na pewno było im wygodnie w tych ubraniach, choć kto wie, może lecieli w dresach, a potem gdzieś się przebrali, żeby pochwalić się byciem małżeństwem. 

Romantyczne południe/popołudnie zwieńczone toastem za ciotki, które zajmują się córką, by oni mogli spędzić kilka dni tylko ze sobą (nie licząc miejscowych i innych wczasowiczów).

Nie ma to jak porządny masaż i pływanie w oceanie…

Colton postanowił nauczyć się tańca w ogniu, a Mia w tym czasie zdążyła spalić się nieźle na słońcu.

Ale wszystko, co dobre, szybko się kończy. Kilka godzin przed wymeldowaniem się z hotelu pan i pani Campbell zjedli pożegnalnego homara.

Niedługo po ślubie i wakacjach rodziców, Cheryl zdmuchnęła świeczki i stała się nastolatką.

(Jakie ta dwójka ma fajne animacje…)

A Rose zaprosiła na ciasto i posiedzenie rodziców – Aisha swoich też.

Miło spędzony czas wśród najbliższych. 

Cheryl i Luna – najlepsze kuzynko-przyjaciółki.

…gdy córka nie patrzy…

Cóż, Cheryl spędzała tyle czasu przed płótnem, ignorując zadania domowe przy okazji, że opuszczenie się w nauce było tylko kwestią czasu.

Spędzanie czasu z kolejną kuzynko-przyjaciółką, Lucy…

W wolnym tańcu.

Cheryl, Colton i naprawianie starego grata.


Wznieśmy toast przy płatkach śniadaniowych – czyli Leith i Gilly Campbell.

Kolejne młode doczekało się świeczek i tortu urodzinowego.

Oto Aaron Campbell po urodzinach.

Devan i praca nad kondycją fizyczną, z pewnością miło byłoby jej zobaczyć mięśnie brzucha.

Gilly i Demeter, najlepsze przyjaciółki od zawsze, postanowiły być najlepszymi przyjaciółkami do końca. 

Starość nie radość, ale na ploteczki tych dwóch staruszek zawsze znajdzie się czas…

…tak samo jak na grę w szachy tej dwójki. Zapewne choćby świat się walił, Devan i Aaron Campbellowie znaleźliby czas na rundkę w szachach.


Sage i Lily.

– No, młody, jak było w szkole?
Może jak się będę głupio uśmiechać, to zrozumie, że to czas na bajki, nie pogadanki, pomyślał Victor, pokazując jak bardzo gdzieś ma ojca.

Sage wybrała się na miasto z Selene Dawson. 

Plotki w jedynej kawiarni w Casterly Rock (o wdzięcznej nazwie Kawiarnia, bo po co się wysilać skoro innych nie ma).

Z tatusiem.

Lily wyrosła na uroczą kopię starszego brata (dosłownie, wtedy też syndrom pierworodnego wyleciał mi z głowy). Daryl pomógł jej stawiać pierwsze kroki.

Gratulacje, może kiedyś zostaniesz tym architektem.

Poranne wymioty zwiastunem trzeciej ciąży.

A z taką miną Daryl Doyle wybiera się do pracy.

Opiekunkowe historie: Pani imienia-nie-pamiętam-i-mam-je-gdzieś nie zapowiadała się najlepiej. Pierwsze, co zrobiła, to zabrała się za czytanie gazety.

Ale później Lily się ładnie zajęła i pobawiła się w pokojówkę, więc miała u mnie dużego plusa.

Ktoś tu staje się małym geniuszem, prawda, Victor?

I proszę, Sage w kolejnej ciąży.

Tymczasem Lily czekał pierwszy dzień w szkole.

Witaj w Casterly Rock, Clementine Doyle.

(Kogoś – Sage – nieźle pogrzało. Ja rozumiem radość z narodzin córki, ale żeby od razu chcieć milion gówniarzy wypluć z siebie?)

Wkrótce i Victor miał urodziny, na które zjechała się spora część rodziny (którą ciężko było pomiesić w małym nadmorskim domku Doyle'ów).

Gilly i Lily.

No niebrzydko wyrósł, niebrzydko.

A impreza urodzinowa była całkiem udana mimo ciasnej powierzchni.

Bo nic tak nie cieszy jak dokuczanie młodszemu rodzeństwu (zwłaszcza kiedy skopiowało od ciebie twarz).

Niedługo po urodzinach Victora podrosła też Clementine, szczęśliwie unikając syndromu pierworodnego.


Dziadek Jasper i nieudolne próby nauczenia Ashtona pierwszych sensownych słów.

Ile rybek tutaj umarło, to ja nie zliczę.

Alice była całkiem muzykalnym dzieckiem, choć nie wymiatała na tym pokoleniowym fortepianie tak dobrze jak ciotka Mary.

Emily wzięła się za naukę chodzenia z Ashtonem,

Czasami w tych kartach udaje się nie stracić pracy ani nie zdobyć nagle miliona hajsu (co jest gorszą opcją od utraty pracy, więc zwykle te losowe wydarzenia ignoruję). 

I kolejna ciąża u Florentów.

Kolejne dziecko w drodze, jasne, Samuel się ucieszył, ale nadal nie potrafił dać sobie spokoju z Masonem.

Urodziny, narodziny. Ashton odetchnął z ulgą, że to nie kolejna siostra, a brat – Archiebald.

Z serii: urocze bugi, ale mam nadzieję, że nie rozwalają mi miasta.

Grzywna wciąż lepsza od nagrody w wysokości kilkudziesięciu tysięcy simoleonów.

Zadowolony, że w końcu w domu czy przez to, że w szkole było wspaniale?

Archie podrósł.

Alice wyrosła na całkiem ładną pannę (nie będę obrażać moich dzieci, już nie).

Archie znowu podrósł.


U rodziny Summerfield miłość kwitnie. Mimo lat małżeństwo Isaaca i Gwendolyn ma się wspaniale.

Molly, Rachel i praca domowa.

Dzieciaki się uczą, więc Lydia też – tylko że gotowania.

Na urodziny Rachel zjechała się niemal cała rodzina.

No. Rachel wyrosła na naprawdę ładne dziewczę.

(Prawie – Gwen pewnie odsypia, bo emeryci mają chory cykl dnia-nocy) wszystkie dziewczęta przed telewizorem. Nie wiedzieć czemu tylko Lydia siedzi na kanapie.

Molly postanowiła popracować nad sylwetką.

Podczas gry w szachy z najmłodszą wnuczką, Isaac został zaskoczony wizytą mrocznego kosiarza.

Głupie łaskotki, ale potrafią chociaż na chwilę odciągnąć myśli od śmierci…


Piąta rocznica, taka ładna, okrągła liczba (następna w 2025 roku, jeśli nic nie umrze), a od 2019 w Casterly Rock niewiele się zmieniło. Ale zdjęcie i tak będzie. Plus z poprzednich lat.

2020

2019

2018

2017

2016

2015 brak, ale stały tam wtedy z cztery domy na krzyż. Cóż, najmniejszy progres w rozbudowie był w latach 2018-2020. No, między 2018 a 2019 jakąś minimalną różnicę da się dostrzec, ale ten rok a zeszły – niemal kompletnie nic.

Archiwum bloga