casterly rock…

…i słów kilka o mojej grze, mnie (wyjaśnienia dla błądzących):
  1. Piszę tutaj rzadko, bo mi się nie chce, nie mam czasu, bo tak, bo zajmuję się czymś innym. W simsy też gram rzadko, ale jak już gram, to intensywnie. Większość screenów w postach jest przedawniona i z tym, co w CR aktualnie się dzieje (06.02.2017 – dzieciaki z bodajże trzeciego pokolenia nie są już dzieciakami i mają swoje dzieci), ma niewiele wspólnego.
  2. Bloga prowadzę raczej dla siebie. Na pamiątkę, bo naprawdę przywiązuję się do moich simów i nie chcę, żeby przepadli na zawsze, kiedy już spoczną na cmentarzu.
  3. Moje sim-społeczeństwo ma trochę swoich dziwactw i z, eee, kanonem simsów ma niewiele wspólnego, z naszym światem również, ale dobrze stworzyć sobie lepszy – ale nie do końca utopijny – świat:
    • chociaż mijają pokolenia, moda się nie zmienia, świat nie idzie do przodu, większość rzeczy stoi w miejscu.
    • moje dzieci są minimalistami, zwłaszcza w sprawie ubrań – przez całe życie chodzą w jednym i tym samym, a potem inni to zakładają. no i ogólnie modeli ubrań nie jest w ich świecie zbyt wiele.
    • różowy nigdy nie był przeznaczony tylko dla simek.
    • mięsne dania nie są z mięsa ze zwierząt, a z mięsa stworzonego laboratoryjnie. zwierzęta hodowlane są dobrze traktowane, w tym świecie wszystkie krowy pasą się na łące. (no dobra, wiem, że w dwójce krowy nie zobaczysz, ale dla lepszego samopoczucia wymyśliłam sobie, że tak właśnie jest. chociaż w czwórce są hot-dogi z tofu, to i tak nadal będę twierdzić, że te „tradycyjne” nie są ze zwierząt.)
    • moje dzieci są tolerancyjne. homoseksualizm i inne „dewiacje” nie są czymś gorszącym (ale moje dzieci i tak zwykle są hetero, bo ja lubię patrzeć, jak geny przechodzą z pokolenia na pokolenie. wiem że istnieją mody, które pozwoliłyby na rozmnażanie simów tej samej płci, ale dla mnie Casterly Rock nie jest jeszcze na tym poziomie. za to czwórka tak (ja naprawdę doceniam ea za tamtą „kontrowersyjną” aktualizację, chociaż, czytając komentarze niektórych, chciało mi się rzygać).
    • (JA TUTAJ JESZCZE PODOPISUJĘ, ALE TERAZ NIE PAMIĘTAM.)
  4. W simsy gram różnie. Czasami normalnie, a czasami bawię się w jakieś mini-scenariusze.
  5. Każdy sim jest moim dzieckiem. I jest piękny na swój sposób. Chociaż nie są idealni.
  6. (Do siebie: to nie jest książka ani opko, więc przestań się przejmować, że jest brzydko.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga