środa, 15 kwietnia 2015

7. Rodzina Underhill – 2

Tym razem bardzo, bardzo krótko, bo muszę wrzucić zdjęcia Underhillów, żeby się nie pogubić, a zdjęć u nich robiłam niewiele.


Hyperion rozpoczął naukę w szkole podstawowej. W tym czasie poznał Sun Summerfield, którą bardzo polubił, ale z czasem ich kontakt się urwał. Chodzili do różnych szkół, więc spotykali się coraz rzadziej, aż w końcu przestali się spotykać całkowicie.

Demeter, moim zdaniem, wyrosła na najpiękniejszą simkę młodego pokolenia w całym Casterly Rock.

Dziewczyna – jak już wspominałam w poprzednim poście, przy okazji jej relacji z Gilly Blackwater – wolała czytać książki i uczyć się zamiast spotykać się z innymi simami.

Jedyną przyjaciółką Demeter była Gilly. Dla niej zawsze potrafiła znaleźć trochę czasu.

Marzenie Rity o posiadaniu własnej kwiaciarni było coraz bliżej spełnienia (dobrze, że w simsach takie kwiatki nie więdną, bo pewnie jeszcze trochę poczekają na swoich kupców).

Hyperion miał urodziny.
+

Te trzy zdjęcia wyżej, to kawałki budynku, do którego wepchnęłam kręgielnię, bibliotekę, kafejkę internetową i coś tam jeszcze, w moim własnym miasteczku uniwersyteckim. Które jest nadal w budowie. Zostały mi jeszcze jakieś trzy-cztery budynki do wybudowania (jakaś kawiarnia, klub) i w końcu będę mogła zagrać normalnie w simsy. A muszę przyznać, że stęskniłam się za moimi dziećmi – zwłaszcza za Blackwaterami, których od dłuższego czasu planuję wysłać na wakacje. Jakbym poszła na łatwiznę - i wybrała któreś z istniejących otoczeń studenckich – to już bym pewnie miała dorosłe, trzecie pokolenie simów. Ale oczywiście ja zawsze musiałam mieć wszystko w grze wybudowane własnoręcznie (choć nieumiejętnie, ale to szczegół X'D), a teraz doszło do tego, że zapragnęłam stworzyć własne otoczenie dla studentów. Mam nadzieję, że nie dojdzie do tego, żebym musiała budować otoczenia wakacyjne (bo coś na wzór przedmieścia na bank kiedyś zrobię – dlatego do mojego Casterly Rock nie podłączyłam jeszcze tego istniejącego).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga