piątek, 24 czerwca 2016

17. Rodzina Campbell – 4

Chyba zwężę szablon, bo nie lubię, kiedy pod zdjęciami jest jedna linijka tekstu. Znaczy, jakby ta linijka była idealnej długości, to spoko, ale, cóż, tego raczej nie uzyskam. Nie wiem, jakoś mnie to drażni. Pewnie w pozostałych postach porobią się większe przerwy pomiędzy wyrazami, ale póki co nie będę tego kontrolować.
Randomowym zdjęciom codziennych czynności (grabienie liści np.) trudno wymyślić dłuższy opis. A takich zdjęć mam sporo, chociaż i tak nie dodaję ich wszystkich.


U Campbellów nadal było sielankowo. Brzuch Gilly robił się coraz większy i wszyscy nie mogli się doczekać kolejnego członka rodziny. W międzyczasie, Hope próbowała nauczyć Coltona chodzić, ale mały na początku nie był skłonny do współpracy. Zdecydowanie wolał zabawę od upadania na tyłek przy pierwszych krokach.

Ethan i Gilly byli rannymi ptaszkami i – zanim Ethan wychodził do pracy – często oglądali razem telewizję, rozmawiając. Czuli się dobrze w swoim towarzystwie.

Colton bywał posłuszny. Wtedy, kiedy był zmęczony, a ktoś kładł go do łóżka.

Drugi syn Gilly i Leitha nazywał się Alec. Kolor włosów odziedziczył po mamie, natomiast jego oczy miały ten sam odcień niebieskiego, co oczy dziadka Ethana.

Kilka miesięcy po narodzinach Aleca, Gilly i Leith postanowili postarać się o jeszcze jedno dziecko. Mieli pieniądze, a w domu była wystarczająca ilość miejsca.

Z nauką mówienia u Coltona było podobnie, jak z nauką chodzenia. Jednak ostatecznie chłopcu udało się opanować te umiejętności.

Po kilkunastu próbach, Gilly zaszła w ciążę. Skrycie marzyła, że może urodzi córkę, chociaż i tak wiedziała, że będzie kochać to dziecko niezależnie od płci.

Ethan i Hope postarzeli się. Mężczyzna przeszedł na emeryturę i więcej czasu poświęcał swojemu hobby – łowieniu ryb.

Brzuch Gilly robił się coraz większy i większy

…a Colton cieszył się błogą beztroską. Jeszcze.

Chłopcy zmienili grupy wiekowe, a Colton, oprócz tego, miał zacząć uczęszczać do szkoły podstawowej.

Alec nauczył się chodzić znacznie szybciej niż starszy brat. Zresztą z mówieniem i korzystaniem z nocnika było podobnie.

Nieśmiałe marzenie Gilly spełniło się – urodziła dziewczynkę, Sage. 

Cóż, trzy ciąże odbiły się na sylwetce Gilly, więc ta – w chwilach wolnych od opieki nad dziećmi, kiedy zazwyczaj wyręczała ją teściowa – zaczęła ćwiczyć i uprawiać jogging.

Jesienią Ethan i Hope grabili liście. To przyjemne i rozluźniające zajęcie. (Naprawdę, a ile pomysłów na potteropko do głowy mi wpada podczas podobnych czynności. I zdania jak się ładnie piszą i składają w myślach – na papier/klawiaturę trudniej mi wszystko przelać.)

– A zadania odrobiłeś, Cole? – spytała Gilly, widząc, jak jej pierworodny ogląda kreskówki.
Nie odrobił i musiał zająć się tym późnym wieczorem, chociaż miał nadzieję, że uniknie pracy, a nauczycielka mu wybaczy.

Sage miała urodziny, a kilka miesięcy po niej, grupę wiekową zmienił Alec. Alec zajął pokój, który kiedyś należał do jego ojca.

Alec był nieśmiałym i małomównym chłopcem. W szkole nie miał żadnych przyjaciół, a najlepiej czuł się w towarzystwie dziadka Ethana.

Sage, w przeuroczym misio-ubranku, uczyła się chodzić. Gilly rozczulał widok córki w takim kostiumie. (Ja naprawdę nie cierpię tego ubrania, ale jestem leniem i nie zawsze chce mi się dzieciakom i emerytom kupować ubrania, bo i wyboru nie mam zbyt wielkiego. Chociaż obecnie mam już jakieś cc.)

Colton poznał w szkole młodszą o kilka lat koleżankę, Leah Faraday. Bardzo ją polubił – z wzajemnością – i spędzali ze sobą na przerwach sporo czasu. Zdarzyło mu się zapraszać ją po lekcjach i regularnie pisali ze sobą na komunikatorze internetowym. 

4 komentarze:

  1. Jeszcze żadni Simowie w The Sims 2 nie podobali mi się tak, jak u Ciebie. Gilly jak na trzy dzieciaczki i tak wygląda super. :) Jestem ciekawa jak Sage będzie wyglądać gdy wyrośnie. Nareszcie córeczka! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, to bardzo miłe. Hm, niestety w dwójce grubszych simów mieć nie można (znaczy istnieją jakieś ubrania zmieniające sylwetkę, ale to nie to samo). Chyba właśnie tego w dwójce brakuje mi najbardziej - możliwości zmieniania sylwetki (akurat pod tym względem, moim zdaniem, czwórka jest najlepsza).

      Usuń
  2. Fajna historia! Super, ze grasz w TS2. :p
    Rodzinka ciekawa, historia także, a na twojego bloga bede zaglądać cześciej:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo Leah i Cole będą razem? ^^ "Szczenięca miłość", jak to mówią. Oj, biedna Gilly, ale wygląd to, na szczęście, nie wszystko. c:

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga